Niebawem połowa maja , a za oknem ziąb, deszcz i wiatr... Nie dziwi mnie, że nikomu nie chce się wyściubić nos za drzwi - ja gdybym nie musiała też siedziałabym w domu pod ciepłym pledem z filiżanką czegoś ciepłego i apetycznego na stoliku, i dobrą lekturą w ręce; a że nie ma tak dobrze, pracować trzeba, to "ocieplam" sobie dzisiejszy dzień w taki o to sposób.
Może komuś też poprawię choć na chwilkę pogodę za oknem?
.
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz