Dzisiaj do mojego miasta,Ostrołęki zawitała Fundacja DKMS INFORMACJA O FUNDACJI>>> . Od dłuższego czasu myślałam o tym, lecz fundacje, czy to Bank Dawców, czy Fundacja U Jaworskiej są w Warszawie i Wrocławiu - więc daleko. Owszem, można byłoby załatwić sprawę pocztą czy kurierem, ale jakoś nie wyobrażałam sobie wysyłania próbek krwi w kopercie...
Skoro "góra przybyła do Mahometa" - nie przyjmowałam do wiadomości, że nie pójdę.
Cała procedura zajęła mniej niż 10 minut, kto wie, może za jakiś czas okaże się, że było to 10 minut z tych najważniejszych w życiu? Ja byłam 56 osobą ( była już godz. 14-a, impreza zaczęła się o 9-ej). Aż 56, lub może TYLKO 56?
Nie myślimy o tym, dopóki to nas nie dotyczy. Dramat zaczyna się wówczas, gdy ktoś z naszej najbliższej rodziny zachoruje, a nikt (rodzice, rodzeństwo, dalsi krewni) z jakieś przyczyny nie może pomóc - nie może być dawcą. Wówczas zaczyna się wyścig z czasem - poszukiwanie dawcy wśród obcych osób - często chory ten wyścig przegrywa - zabrakło mu szczęścia - tego czasu, lub dawcy...
Gdyby NAS - potencjalnych dawców było więcej niż jest - znacznie więcej - szansa na zdrowie i życie byłaby szansą na wyciągnięcie ręki, a wyścig z czasem wygrywałby człowiek, nie czas.
PODARUJ SIEBIE !
To naprawdę nie boli, nic nie kosztuje, a jedynie wymaga od Ciebie tych 10 minut.
10 minut, które mogą komuś uratować życie.....
2 komentarze:
"10 minut" jeszcze tak na to nie spojrzałem - przemyślę to - i kto wie??? Link w tekście jest -zajrzę i może namówię jeszcze parę osób.
Pozdrawiam
Janusz
ja już się zarejestrowałam, teraz czekam na kartę. Tak nie wiele trzeba by pomóc innym.
Prześlij komentarz